środa, 20 kwietnia 2016

Śledztwo antykorupcyjne w tenisie z polskimi wątkami


W przeddzień inauguracji Australian Open reporterzy serwisu BuzzFeed News i BBC ujawnili szokujące wyniki swego śledztwa w sprawie ustawiania meczów tenisowych. Wg autorów raportu sprawa może dotyczyć również zwycięzców singlowych i deblowych rozgrywek Wielkiego Szlema. Sprawa odżyła w marcu po telewizyjnych wypowiedziach włoskiego prokuratora, Roberta Di Martino.



Dziennikarskie dochodzenie zostało oparte na wyciekach utajnionych akt oraz własnych analizach aktywności w zakładach bukmacherskich podczas 26 000 meczów, a także na wywiadach prowadzonych na trzech kontynentach z hazardzistami, ekspertami od ustawiania meczów, działaczami i zawodnikami. Ślady prowadzą do organizacji hazardowych z Rosji i Włoch.
Wnioski z lektury artykułu są szokujące. Jądro grupy miało stanowić 16 zawodników z czołowej 50 rankingu, których nigdy nie dotknęły żadne sankcje i ponad połowa z nich wystąpiła w ostatnim Aussie Open. Co więcej, są wśród nich zwycięzcy singlowych i deblowych rozgrywek Wielkiego Szlema. Zawodnicy byli nachodzeni w pokojach hotelowych i namawiani do ustawiania meczów,  a podejrzane zakłady dotyczyły również French Open i Wimbledonu. Wartości podejrzanych zakładów sięgnęły milionów funtów.

Jako przykład skręconego wyniku podają spotkania 4. na liście ATP Nikołaja Dawidienki z Rosji z 87. wówczas Argentyńczykiem Martinem Vassallo Arguello podczas turnieju w Sopocie w 2007 roku. Mecz zaczął się od spodziewanego łatwego zwycięstwa Rosjanina w pierwszym secie. Jednak zarówno przed spotkaniem, jak i w jego trakcie, już po przegranym secie, reprezentant Argentyny był typowany przez obstawiających wysokie zakłady do wygranej. W serwisie Betfair zaświeciły się lampki alarmowe. Szef jego zespołu antykorupcyjnego natychmiast powiadomił wiceprezydenta ATP Gayle'a Bradshow o jakimś dziwnym zjawisku w Sopocie. Ten niewiele myśląc skontaktował się z supervisorem turnieju, który nie zwlekając udał się na kort. Tam zaś sprawy przybrały nieoczekiwany obrót. Dawidienko zaczął utykać, wezwał pomoc medyczną, przegrał 2. seta, a w 3. poddał mecz. W reakcji na taki obrót sprawy Betfair unieważnił wszystkie zakłady. Sam zawodnik cały czas utrzymywał, że jest niewinny. Nie wiem, jak podłożyć się w meczu - opowiadał reporterom. Wiem, że jeśli coś boli i nie można grać, to się wycofuje.

Rewelacje dziennikarzy BuzzFeed News i BBC spotkały się ze zdecydowaną reakcją władz ATP. Na zwołanej podczas Australian Open konferencji prasowej szef tej organizacji Chris Kermode zaprzeczył, jakoby dowody na ustawianie meczów były zatajane lub nie były prowadzone śledztwa. Dodał, że podczas gdy wspomniany raport dotyczy wydarzeń sprzed prawie 10. lat, oni stale sprawdzają nowe informacje. Zawsze tak robimy - podkreślił. Zgodnie z ATP, sport zainwestował 14 mln dolarów, by chronić przed ustawianiem meczów i inną zabronioną aktywnością.

Wg niego powołana specjalnie w celu zwalczania korupcji w tenisie organizacja Tennis Integrity Unit (TIU) doprowadziła do skazania 18. podejrzanych zawodników, z czego 6. na karę dożywotniej dyskwalifikacji. Wśród nich jak pamiętamy jest również dwóch Polaków, Piotr Gadomski (7. letnie wykluczenie) i Arkadiusz Kocyła (kara 5. lat). Obaj są już trenerami.

Ale najciekawsze dopiero miało nadejść. Jeszcze nie opadł bowiem kurz po tych wydarzeniach, gdy nagle włoska gazeta Tuttosport ogłosiła, że Novak Djokovic specjalnie przegrał w 2007 roku w paryskim Mastersie z Włochem Fabrice Santoro. Spytany o to po meczu pierwszej rundy AO lider klasyfikacji ATP nazwał całą sprawę absurdalną, nie popartą żadnymi dowodami. To tylko spekulacje - stwierdził.

W sprawie wypowiedziały się również inne obecne i dawne gwiazdy białego sportu, w tym Roger Federer, który oczekuje ujawnienia nazwisk i zawodów, gdzie niedozwolone praktyki miały miejsce. Podobnie Martina Navratilova, pisząc na tweeterze: Potrzebujemy faktów, a nie domniemań. Z kolei Chris Evert cała sprawa bardzo poruszyła. My jako tenisiści byliśmy bardzo dumni z uczciwości naszego sportu - powiedziała. Mam nadzieję, że prawda zostanie ujawniona.

Tymczasem w BBC pojawił się włoski prokurator Roberto Di Martino, który już od ponad 2 lat prowadzi dochodzenie w kwestii korupcji w tenisie. Badał on między innymi zapisy z chatów internetowych oraz telefonów komórkowych. Wg jego wiedzy, zawartej w tzw. aktach z Cremony, więcej niż 24 zawodników było zamieszanych w ustawianie meczów, także na takich zawodach jak Wimbledon czy French Open. Jak dodaje, wśród podejrzanych są nazwiska znaczące, również z TOP-20 światowego rankingu.

Przy okazji skrytykował TIU za zignorowanie setek alarmów w tej sprawie. Śledczy z tej organizacji odwiedzili mnie, ale byli zainteresowani wyłącznie tenisistami włoskimi - mówi. Międzynarodowy aspekt wydaje się bardziej problematyczny niż wmieszanie kilku włoskich zawodników. Byłoby możliwe zidentyfikować, być może uderzyć, w wielu zagranicznych graczy, którzy zdecydowanie są częścią tego systemu - dodaje.


Póki co jedynymi oskarżonymi zostali Potito Starace i Daniele Bracciali. Di Martino jest jednak przekonany, że padną kolejne nazwiska. Miłośnicy tenisa mają nadzieję, że nie będzie oznaczało to trzęsienia ziemi na miarę Lance'a Armstronga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz