piątek, 8 lipca 2016

Starachowicki Turniej o Puchar Gór Świętokrzyskich - fotorelacja



Kolejna edycja Turnieju o Puchar Gór Świętokrzyskich, organizowanego przez Starachowickie Towarzystwo Tenisowe, przypominała tegoroczne zmagania wielkoszlemowe - również tutaj deszcz pokrzyżował szyki organizatorom, uniemożliwiając zakończenie zmagań w grupie 45+ w założonym terminie.


Turniej rozgrywano w 3 kategoriach: Open, 45+ i 60+. Na starcie zjawili się zawodnicy z odległych nieraz miejscowości z czołówki amatorskiego rankingu różnych grup wiekowych: Marian Mocoń, Ireneusz Górka, Jarosław Binkowski, Paweł Holwek, Michał Słoka, Tomasz Banasiewicz, Konrad Maciejewski czy reprezentujący Starachowice Cezary Jasiak i Kamil Wrona.

Zawodnicy w kategorii 60+ z dyrektorem turnieju, Wojtkiem Jaworskim (drugi od lewej)

Zawodnicy kategorii Open i 45+

Zawody zostały zaplanowane na 3 dni i rozgrywano je w sięgającym 35 stopni upale. Najpierw swoją kategorię ukończyli seniorzy. To gra spokojniejsza, bardziej techniczna, ale nie pozbawiona emocji. Tutaj tryumfowali Janusz Błaszczeć, Stanisław Górecki i Marian Mocoń.

W sobotę do rywalizacji przystąpili tenisiści z grup Open i 45+. 

W kategorii starszej królowała finezja i długie wymiany, w myśl zasady, że nie ma takiej piłki, której nie da się podciąć.

Witold Nowak
Paweł Bębas
Leszek Prostak







































Były też efektowne woleje
i skróty, których młodsi tenisiści mogliby się uczyć.

Krzysztof Kuśmierczyk

Andrzej Janas
W meczach tej kategorii nie brakowało jednak energii i dynamicznych uderzeń


Jarek Binkowski w pozie wojownika gotowy do returnu

Poniżej sekwencja uderzenia: zamach, uderzenie, odprowadzenie






Nie brakowało też dynamicznych serwisów

Leszek Prostak
i zabójczych smeczów

Krzysztof Kuśmierczyk

Tymczasem zawodnicy oczekujący na kolejne pojedynki chętnie podglądali potencjalnych przeciwników, obmyślając taktykę i uzupełniając przy okazji elektrolity 


oraz cukry proste

Wspaniałe pączki i drożdżówki dzięki uprzejmości Jarka Binkowskiego



Wszystkiego zaś doglądał czujnym okiem grający dyrektor zawodów, Wojtek Jaworski,




Ale wróćmy do rywalizacji w najbardziej widowiskowej kategorii, czyli Open. A było na co popatrzeć.

Tomasz Niechciał podaje w pojedynku z Kamilem Wroną

Mogliśmy obejrzeć tenis bardzo agresywny i bezkompromisowy

Kamil Wrona
Tomasz Banasiewicz


Dariusz Zapart


Konrad Maciejewski
Michał Słoka

oraz wyrafinowaną obronę

Kamil Wrona
Michał Matachowski


















Tenis na takim poziomie wymaga uwagi i skupienia. Nic dziwnego, że w przerwie między setami zawodnicy starali się zrelaksować i wyciszyć.



Prawdziwych emocji dostarczyły opóźnione ze względu na deszcz mecze półfinałowe i finałowy. Spotkali się najpierw Konrad Maciejewski z Tomkiem Banasiewiczem oraz Kamil Wrona z Michałem Słoką. Cieszył oko tzw. tenis na tak, otwarty, agresywny, obfitujący w długie i mocne wymiany, zarazem uważny w obronie i wysoce techniczny. Nie brakowało też znanych z profesjonalnych aren jęków i okrzyków.

Piękny stop-wolej Kamila Wrony

Świetne doślizgi Konrada Maciejewskiego i Kamila Wrony.




Choć czasem wydawało się, że zawodnicy w ferworze walki mylili strony, biegnąc nie do tej siatki.


Ostatecznie do finału awansowali Konrad Maciejewski i Kamil Wrona. 

Tomek Banasiewicz długo jeszcze wpatrywał się w kort ...


Powyżej: zdobywcy III/IV miejsca, Michał Słoka i Tomek Banasiewicz z przedstawicielami organizatorów z SST, Sylwkiem Urbanem oraz Andrzejem Janasem.

Rozgrywkę finałową, którą rozstrzygnął na swoją korzyść Konrad Maciejewski, obserwowało grono wytrawnych znawców tenisa.

  



Zwycięzcy turnieju: po lewej Konrad Maciejewski, po prawej Kamil Wrona.


Turniej był bardzo udany, zgromadził wielu bardzo dobrych zawodników i dostarczył niemało emocji. Na koniec wypada podziękować głównemu sponsorowi, Zakładowi Stolarskiemu "Jodła" oraz organizatorom ze Starachowickiego Towarzystwa Tenisowego.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz