Okres jesienny, gdy kończy się sezon na kortach otwartych, jest bardzo dobrym momentem na zakup rakiety tenisowej. Producenci powoli wprowadzają nowe modele, dzięki czemu ceny w sklepach spadają i można całkiem korzystnie zaopatrzyć się w nowy sprzęt, często niewiele różniący się od oferowanej nowości.
Dziś jednak chciałbym skupić się na rynku wtórnym, który daje spore możliwości, jeśli chodzi o dobór optymalnego sprzętu w niezłej cenie.
Najbardziej oczywistym miejscem poszukiwań jest Allegro i OLX. Jednak bardzo ciekawe ogłoszenia można znaleźć również na FB, gdzie działa grupa GIEŁDA SPRZĘTU TENISOWEGO; co jakiś czas pojawiają się też oferty na TenisPortal.com w zakładce "giełda sprzętu".
Korzyść w kupnie rakiety na rynku wtórnym polega nie tylko na niższej cenie i możliwości negocjacji. Jest to również okazja do przetestowania nowego naciągu, czasem innego rodzaju, najczęściej o innej sile niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Zgoda, zgrany naciąg nie spełni tej funkcji, nic nam nie powie o swoich plusach czy minusach, po prostu go wytniemy po zakupie. Jednak nierzadko otrzymujemy sprzęt z niemal świeżymi strunami, dlatego zawsze warto dopytać sprzedającego, co i z jaką siłą jest wciągnięte. Ja w ten sposób poznałem urok hybryd oraz mniejszych niż dotychczas sił i chyba już przy nich pozostanę.
Sprzęt z drugiej ręki to dobra opcja, ale trzeba zachować ostrożność, by nie wtopić. Jak to zrobić? Na które ogłoszenia zwracać uwagę?
Na portalach aukcyjnych trafiają się anonse z minimalnym opisem typu nazwa producenta i określenie stanu (na ogół bardzo dobry). To zwykle osoba niezwiązana z tenisem, która gdzieś kiedyś dostała rakietę lub wygrzebała na dnie szafy i teraz próbuje się jej pozbyć. Często są to rakiety mało używane albo wcale, za to mocno wiekowe, nie spełniające nowoczesnych wymagań, również estetycznych, co w końcu także ma znaczenie. Takie ogłoszenia rzadko oferują coś ciekawego.
Zdecydowanie bardziej warto zainteresować się ofertą z opisem podstawowych parametrów sprzętu, gdy do tego znajdziemy informacje o naciągu, możemy być pewni, że mamy do czynienia z osobą grającą. Może to być amator pozbywający się starej rakiety, może być trener działający na zlecenie swego podopiecznego lub dorabiający sobie jako dystrybutor, sprzedający rakiety po testach. W tym drugim przypadku sprzęt będzie grany testowo "godzinę", naciąg założony "tydzień temu", stan "bardzo dobry, żadnych rysek i otarć". I nawet jeśli rzeczywiście jest to bliskie prawdy, trzeba podejść do tego opisu z rezerwą.
Dlaczego tak? Najlepszą ilustracją niech będą poniższe zdjęcia. U góry 3 zdjęcia z ogłoszenia, u dołu - 3 zdjęcia tej samej rakiety "na żywo":
"na żywo":
Zdjęcia mówią same za siebie - stan ramy i grometu w wirtualu i realu diametralnie różny. Starcie grometu na tyle, że zniknęły wgłębienia w plastiku zupełnie niespotykane nawet w kilkuletnich rakietach, a mamy do czynienia z modelem, który jest na polskim rynku raptem parę miesięcy. Dziurę (kilkumilimetrowy odprysk) pozostawiam bez komentarza.
Stąd naczelna zasada - trzeba prosić o dodatkowe zdjęcia na priv, każdy sprzedający powinien bez trudu dosłać kilka ze wskazanych miejsc.
Generalnie zadrapania czy odpryski nie szkodzą, są to normalne cechy w związku z użytkowaniem, jednak pęknięty gromet czy pęknięcie lakieru na ramie wskazuje na uderzenie rakietą w czasie gry. Takiego sprzętu trzeba unikać, mogą się za tym bowiem kryć nie tylko powierzchowne uszkodzenia; pęknięta rama traci swoje właściwości.
Używana rakieta to dobry wybór. Kupując z głową i nie oczekując "nówki-sztuki" możemy mieć z takiego zakupu sporo radości.
Dziś jednak chciałbym skupić się na rynku wtórnym, który daje spore możliwości, jeśli chodzi o dobór optymalnego sprzętu w niezłej cenie.
Najbardziej oczywistym miejscem poszukiwań jest Allegro i OLX. Jednak bardzo ciekawe ogłoszenia można znaleźć również na FB, gdzie działa grupa GIEŁDA SPRZĘTU TENISOWEGO; co jakiś czas pojawiają się też oferty na TenisPortal.com w zakładce "giełda sprzętu".
Korzyść w kupnie rakiety na rynku wtórnym polega nie tylko na niższej cenie i możliwości negocjacji. Jest to również okazja do przetestowania nowego naciągu, czasem innego rodzaju, najczęściej o innej sile niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Zgoda, zgrany naciąg nie spełni tej funkcji, nic nam nie powie o swoich plusach czy minusach, po prostu go wytniemy po zakupie. Jednak nierzadko otrzymujemy sprzęt z niemal świeżymi strunami, dlatego zawsze warto dopytać sprzedającego, co i z jaką siłą jest wciągnięte. Ja w ten sposób poznałem urok hybryd oraz mniejszych niż dotychczas sił i chyba już przy nich pozostanę.
Sprzęt z drugiej ręki to dobra opcja, ale trzeba zachować ostrożność, by nie wtopić. Jak to zrobić? Na które ogłoszenia zwracać uwagę?
Na portalach aukcyjnych trafiają się anonse z minimalnym opisem typu nazwa producenta i określenie stanu (na ogół bardzo dobry). To zwykle osoba niezwiązana z tenisem, która gdzieś kiedyś dostała rakietę lub wygrzebała na dnie szafy i teraz próbuje się jej pozbyć. Często są to rakiety mało używane albo wcale, za to mocno wiekowe, nie spełniające nowoczesnych wymagań, również estetycznych, co w końcu także ma znaczenie. Takie ogłoszenia rzadko oferują coś ciekawego.
Zdecydowanie bardziej warto zainteresować się ofertą z opisem podstawowych parametrów sprzętu, gdy do tego znajdziemy informacje o naciągu, możemy być pewni, że mamy do czynienia z osobą grającą. Może to być amator pozbywający się starej rakiety, może być trener działający na zlecenie swego podopiecznego lub dorabiający sobie jako dystrybutor, sprzedający rakiety po testach. W tym drugim przypadku sprzęt będzie grany testowo "godzinę", naciąg założony "tydzień temu", stan "bardzo dobry, żadnych rysek i otarć". I nawet jeśli rzeczywiście jest to bliskie prawdy, trzeba podejść do tego opisu z rezerwą.
Dlaczego tak? Najlepszą ilustracją niech będą poniższe zdjęcia. U góry 3 zdjęcia z ogłoszenia, u dołu - 3 zdjęcia tej samej rakiety "na żywo":
Niepokój powinno wzbudzić już wystawienie rakiety ze starą owijką (w dobrym tonie jest przed sprzedażą owijkę wymienić lub przynajmniej dołączyć do przesyłki). |
"na żywo":
Zdjęcia mówią same za siebie - stan ramy i grometu w wirtualu i realu diametralnie różny. Starcie grometu na tyle, że zniknęły wgłębienia w plastiku zupełnie niespotykane nawet w kilkuletnich rakietach, a mamy do czynienia z modelem, który jest na polskim rynku raptem parę miesięcy. Dziurę (kilkumilimetrowy odprysk) pozostawiam bez komentarza.
Stąd naczelna zasada - trzeba prosić o dodatkowe zdjęcia na priv, każdy sprzedający powinien bez trudu dosłać kilka ze wskazanych miejsc.
Generalnie zadrapania czy odpryski nie szkodzą, są to normalne cechy w związku z użytkowaniem, jednak pęknięty gromet czy pęknięcie lakieru na ramie wskazuje na uderzenie rakietą w czasie gry. Takiego sprzętu trzeba unikać, mogą się za tym bowiem kryć nie tylko powierzchowne uszkodzenia; pęknięta rama traci swoje właściwości.
Używana rakieta to dobry wybór. Kupując z głową i nie oczekując "nówki-sztuki" możemy mieć z takiego zakupu sporo radości.