wtorek, 18 października 2016

Jak mądrze kupić rakietę na rynku wtórnym?


Okres jesienny, gdy kończy się sezon na kortach otwartych, jest bardzo dobrym momentem na zakup rakiety tenisowej. Producenci powoli wprowadzają nowe modele, dzięki czemu ceny w sklepach spadają i można całkiem korzystnie zaopatrzyć się w nowy sprzęt, często niewiele różniący się od oferowanej nowości.

Dziś jednak chciałbym skupić się na rynku wtórnym, który daje spore możliwości, jeśli chodzi o dobór optymalnego sprzętu w niezłej cenie.

Najbardziej oczywistym miejscem poszukiwań jest Allegro i OLX. Jednak bardzo ciekawe ogłoszenia można znaleźć również na FB, gdzie działa grupa GIEŁDA SPRZĘTU TENISOWEGO; co jakiś czas pojawiają się też oferty na TenisPortal.com w zakładce "giełda sprzętu".

Korzyść w kupnie rakiety na rynku wtórnym polega nie tylko na niższej cenie i możliwości negocjacji. Jest to również okazja do przetestowania nowego naciągu, czasem innego rodzaju, najczęściej o innej sile niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Zgoda, zgrany naciąg nie spełni tej funkcji, nic nam nie powie o swoich plusach czy minusach, po prostu go wytniemy po zakupie. Jednak nierzadko otrzymujemy sprzęt z niemal świeżymi strunami, dlatego zawsze warto dopytać sprzedającego, co i z jaką siłą jest wciągnięte. Ja w ten sposób poznałem urok hybryd oraz mniejszych niż dotychczas sił i chyba już przy nich pozostanę.

Sprzęt z drugiej ręki to dobra opcja, ale trzeba zachować ostrożność, by nie wtopić. Jak to zrobić? Na które ogłoszenia zwracać uwagę?

Na portalach aukcyjnych trafiają się anonse z minimalnym opisem typu nazwa producenta i określenie stanu (na ogół bardzo dobry). To zwykle osoba niezwiązana z tenisem, która gdzieś kiedyś dostała rakietę lub wygrzebała na dnie szafy i teraz próbuje się jej pozbyć. Często są to rakiety mało używane albo wcale, za to mocno wiekowe, nie spełniające nowoczesnych wymagań, również estetycznych, co w końcu także ma znaczenie. Takie ogłoszenia rzadko oferują coś ciekawego.

Zdecydowanie bardziej warto zainteresować się ofertą z opisem podstawowych parametrów sprzętu, gdy do tego znajdziemy informacje o naciągu, możemy być pewni, że mamy do czynienia z osobą grającą. Może to być amator pozbywający się starej rakiety, może być trener działający na zlecenie swego podopiecznego lub dorabiający sobie jako dystrybutor, sprzedający rakiety po testach. W tym drugim przypadku sprzęt będzie grany testowo "godzinę", naciąg założony "tydzień temu", stan "bardzo dobry, żadnych rysek i otarć". I nawet jeśli rzeczywiście jest to bliskie prawdy,  trzeba podejść  do tego opisu z rezerwą.

Dlaczego tak? Najlepszą ilustracją niech będą poniższe zdjęcia. U góry 3 zdjęcia z ogłoszenia, u dołu - 3 zdjęcia tej samej rakiety "na żywo":

Niepokój powinno wzbudzić już wystawienie rakiety ze starą owijką (w dobrym tonie jest przed sprzedażą owijkę wymienić lub przynajmniej dołączyć do przesyłki). 



"na żywo":

















Zdjęcia mówią same za siebie - stan ramy i grometu w wirtualu i realu diametralnie różny. Starcie grometu na tyle, że zniknęły wgłębienia w plastiku zupełnie niespotykane nawet w kilkuletnich rakietach, a mamy do czynienia z modelem, który jest na polskim rynku raptem parę miesięcy. Dziurę (kilkumilimetrowy odprysk) pozostawiam bez komentarza.

Stąd naczelna zasada - trzeba prosić o dodatkowe zdjęcia na priv, każdy sprzedający powinien bez trudu dosłać kilka ze wskazanych miejsc.

Generalnie zadrapania czy odpryski nie szkodzą, są to normalne cechy w związku z użytkowaniem, jednak pęknięty gromet czy pęknięcie lakieru na ramie wskazuje na uderzenie rakietą w czasie gry. Takiego sprzętu trzeba unikać, mogą się za tym bowiem kryć nie tylko powierzchowne uszkodzenia; pęknięta rama traci swoje właściwości.

Używana rakieta to dobry wybór. Kupując z głową i nie oczekując "nówki-sztuki" możemy mieć z takiego zakupu sporo radości.